Ta strona została uwierzytelniona.
Na Miodowej[1] skrzykują się warty,
A w salonach szampańskie i karty,
Najjaśniejszej carycy na zdrowie
Orderowi spijają panowie,
Góra złota faluje łyskliwa,
Ambasador gra w lombra, wygrywa!
Buchnie łuna do okien jaskrawa!...
„Spasi Boże! Wzbiesiłaś Warszawa!“
Do pałacu wpadają żołdaki:
— Jenerale rżną naszych Polaki! —
Przycwałował adjutant ze świty:
— Jenerale! twój krewniak zabity! —
Sztab się zleciał zdyszany i siny:
— Jenerale! nie zdzierżym godziny!
I strach w sercu, jak wąż, się zaczaja:
Oddaj szpadę szewcowi z Dunaja!
Z Krakowskiego, z Miodowej, z Podwala
Krew moskiewska wytryska, jak fala,
U Trzech Krzyżów, na Lesznie, na Długiej
Purpurowe rozlały się strugi,
- ↑ Na Miodowej była siedziba ambasadora Igelströma.