Strona:Artur Oppman-Śpiewy historyczne.djvu/048

Ta strona została uwierzytelniona.

Wszczepia w serca honoru i służby nauki
I uczy na przykładach militarnej sztuki.

A innym znowu razem, o losach Franceski
I Paola, prawi nam porucznik Reklewski;
Ktoby to byli tacy, żaden z nas nie wiedział,
Lecz porucznik tak pięknie wszystko opowiedział,
O wielkim wieszczu włoskim, który Dant się zowie,
O tem jak on ich miłość opiał w cudnem słowie,
Że temu i owemu łzy ciekły po nosie,
Gdy wspomniał na swą Basię, Maryśkę, czy Zosię.

Dant. Szeptem nam porucznik o tym człeku gadał.
Był w niebie za żywota i do piekła spadał,
Z oglądu rzeczy strasznych wysechł tak, jak trzaska,
Potem mu na świat wrócić dała Boża łaska:
Lecz ci, co go w ulicach miasta spotykali,
W oczy, widzące zaświat, popatrzeć się bali,