Strona:Artur Oppman-Śpiewy historyczne.djvu/071

Ta strona została uwierzytelniona.

RASZYN.


I.

Słychać końskie cwałowanie,
I do księcia posły biegą:
Wdarł się Austrjak niespodzianie
W ziemię Księstwa Warszawskiego.

Nienawiścią, jak czart, pała
Niemców, Węgrów, Czechów banda,
Pod dowództwem generała,
Arcyksięcia Ferdynanda.

Tym, co Polskę idą krwawić,
Z dziką pasją, z butą śmiałą, —
Książę Józef przeciwstawić
Może tylko garstkę małą.

Rży pod księciem karosz śliczny
I powiada wódz naczelny:
Nie zwycięża ten, kto liczny,
Lecz zwycięża ten, kto dzielny.