Ta strona została uwierzytelniona.
I na krzyż ten przysięgam na łonie,
Że tu legnę w Ojczyzny obronie!“
Wali hurmem wróg w boju rozjadły:
Grenadjery gwardyjskie, dziw-chłopy!
Polskie szańce ostatnie upadły!
Ura! ura! zdobyte okopy!
Ziemia pękła do rdzenia wstrząśniona:
Wyleciała reduta Ordona![1]
Wzwyż wionęły w kurzawie ich duchy!
Strzępy trupów na miejscu baterji!
Już nie dla nich niewoli łańcuchy,
Ani pustki lodowe Syberji!
Chwilę temu — z pod prawa wyjęci,
Teraz — Polski patroni i święci!
Wróg się wstrzymał w bitewnym rozpędzie,
Ale nowe popchnęły go tłuszcze...
„Wnijdą tutaj! — lecz mnie już nie będzie,
Żywy — obcej tu nogi nie puszczę!“
- ↑ Juliusz Ordon — 1810 — 1887 podporucznik artylerji polskiej, dowodził redutą nr. 54 pomiędzy Wolą a Czystem. Kiedy Moskale wtargnęli do niej, kazał podpalić skład prochu i wysadził redutę w powietrze.