Czy też znacie Pana Jana,
Co zaledwie wstanie zrana,
Już z nim każdy ma ambaras,
Bo dokucza wszystkim zaraz?
Czy[1] też znacie chłopca tego
Co z serduszka słynie złego,
Co ma jedną wciąż robotę:
Jakby komu spłatać psotę?
Prosi mama, grozi tata,
A on ciągle figle płata:
W domu, w sadzie, broi wszędzie!
Ej, co też to z niego będzie?
To na igły lub na szpilki
Wsadza żuczki i motylki,
To znów bije gąskę biedną...
Ot, gąsiątko zabił jedno!