Strona:Artur Oppman-Stare Miasto Obrazki z niedawnych lat.djvu/052

Ta strona została uwierzytelniona.

Pan Maciej Flisak wąsem rusza,
Przygasłe oczy skrzą mu djablo,
Dźga długą wędką, jakby dzidą,
Wywija garścią, jakby szablą.

Z buziaków szewcząt zapał bije,
W ich sercach, w mózgach coś się budzi,
A Flisak szepce: »Ej, pędraki!
Wam nie zobaczyć takich ludzi!«


VI.
Prześnionych marzeń, sił straconych
Żadnym więcierzem nie ułowi!
Dziwy, jak prędko, jak wesoło
Przebiegła młodość Maciejowi!

Żywot nie krótki z woli nieba,
Oraz w przygody miał bogaty:
Zjawił się Flisak na świat Boży
Coś przed niespełna stoma laty.