Strona:Artur Oppman-Stare Miasto Obrazki z niedawnych lat.djvu/061

Ta strona została uwierzytelniona.

Z podziwu nieraz czeladź
Aż oczy wybałuszy:
Gnie majster grube szyny,
Podkowy krzepkie kruszy.

Żelazne ma muszkuły,
Niedźwiedzie ma on bary,
Jak pradziad z saskich czasów,
Co w garści miął talary!


V.
W swym domie Halabarda
Na górnem mieszka piętrze,
Tam w wąskim alkierzyku
Klejnoty ma najświętsze.

Na zydlu staroświeckim,
Przy blasku żółtej świécy,
Siadywać lubi majster
W mieszczańskiej swej skarbnicy.