Strona:Artur Oppman-Stare Miasto Obrazki z niedawnych lat.djvu/069

Ta strona została uwierzytelniona.

Jak przystało na majstrowę
W korpulencyą jest zasobna,
Głos jej gruby, gest wspaniały,
Pulchna rączka niezbyt drobna.

Z roku na rok jest przybytek
W starych mieszczan cnej rodzinie,
Więc raduje się Onufer,
Że ród szewców nie zaginie!


III.
W czterech izbach Onufrowstwa
Nie ubogo i chędogo:
Wszak mieszczanie z prapradziada
Iść w paragon z szlachtą mogą!

Garnitury jutą kryte,
Wielkie szafy, zydle drobne,
Simmlerowskiej snać roboty,
Bo masywne i ozdobne