Ta strona została uwierzytelniona.
Dobre czasy! wtedy żyd był bratem,
Całkiem łatwo pozna pan z cmentarza,
Coś się złego zrobiło ze światem,
Pan dobrodziej tego nie uważa?...«
I blask dziwny twarz wypiększa zmiętą
I z ócz żyda kapią łzy ogromne, —
»Oj, to święto było, wielkie święto!
Ja do grobu jego nie zapomnę!«
VI.
Zebrał Jawor żniwo cierpień sute,
Zdawna gorzkim karmi się on chlebem,
A któż po nim odprawi pokutę?
A któż kadysz odmówi po rebem?
Na sen wieczny córki nie utulą,
Syn nie skropi łez gorących rosą,
Obcy przyjdą z śmiertelną koszulą,
Na mogiłki obcy go poniosą!