Strona:Artur Oppman - Baśń o Juhasie i o królu wężów.djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.

Białych owieczek
Pasając trzodę,
Śpiewywał sobie
W piękną pogodę,

I na fujarce
Grywał piosneczki,
Których słuchały
Białe owieczki.

Raz, już pod jesień,
Szedł on samotny,
Nad nim ulatał
Orzeł przelotny.

Wtem ptak spadł nagle
Na ziemię szybko —
Juhas spogląda:
Wąż zmyka chybko.

Wąż niezwyczajny,
Ogromny, długi,
A z jego głowy
Skier płyną strugi,