Strona:Artur Oppman - Baśń o córce rybaka i królewnie Bałtyku.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

Trzeba mi się wybrać w drogę,
Jestem silna i odważna,
Przytem dobrze obeznana
Z łodzią, z wiosłem, z naszem morzem.
Dziś popłynę z bystrą falą:
Może Bóg mi dopomoże,
Może uda mi się znaleźć
Ojca... — Matka zapłakała.
Ale wiedząc, że Zorzeńka
Jest dziewczynką z mądrą główką,
Zezwoliła i córeczkę,
Błogosławiąc, uściskała.
Zorza wsiadła do swej łódki,
Bo maleńką łódkę miała,
Przeżegnała się pobożnie
I w dal jasną popłynęła.



Jako Zorza w czasie burzy żeglowała po morzu
i jako na nieznaną zawinęła wyspę.

Płynie Zorza w swej łódeczce,
Tęgo macha ciężkiem wiosłem.
Statek pruje morskie fale,
Chyżo naprzód się posuwa.