Strona:Artur Oppman - Baśń o córce rybaka i królewnie Bałtyku.djvu/20

Ta strona została uwierzytelniona.

Tam on siedzi w pustej celi,
W jej pałacu bursztynowym
Straż więzienna go pilnuje
I nikogo tam nie wpuści.
Jeśli ojca chcesz ocalić,
To ci jedna rzecz zostaje:
Rzuć się śmiało w morskie tonie,
Stań w pałacu bursztynowym
I królewnę piękną błagaj,
Może prośby twej wysłucha
I z więzienia ojca puści,
Lub cię razem z nim uwięzi.



Jako Zorza na dno morskie zawędrowała i przyjęcie
u królewny zdołała uzyskać.

Zorza babce dzięki składa
I czem prędzej rusza w drogę,
Choć dokoła noc ponura,
Choć w ostępie zwierza pełno.
Mruczą rysie, wyją wilki
I niedźwiedzie porykują,
Ale Zorza się nie boi
I, modlitwę szepcząc, śpieszy.