Ta strona została uwierzytelniona.
I zwolna z swym dworem przez puszczę wdal
Wędruje królewna na wielki bal,
Śniadanie ją czeka, nie byle co:
Głód-kucharz je robił... To mistrz! ho! ho!
Na leśnej polance, gdzie szumi w krąg bór,
Jest brama odwieczna, w ruinach mur,
Jarzębin i kalin zdobi go krzew,
Co mają jagody szkarłatne, jak krew.
Na stole przysmaczków na gościa cześć
Jest tyle, że można dzień cały jeść,
A chociaż z królewną nie byłem tam,
Jak bal się odbywał opowiem wam...