Strona:Artur Oppman - Pieśni o sławie.djvu/143

Ta strona została uwierzytelniona.

Jest w duszy polskiej ukryty zakątek,
Gdzie błądzą ciche lat umarłych cienie,
Leży tam kamień grobowych pamiątek,
A pod kamieniem krwawi się Wspomnienie.
A kiedy blizka zbierze się drużyna
I drzwi zamknięte i okna zawarte,
To Polak — kamień duszy swej odklina,
I wydobywa tę krwawiącą kartę...

Zeszłaś, jak teraz, o, polska jesieni,
(U kolan matki byłem dzieckiem małem),
Barwił się cmentarz w złocie i w czerwieni,
W czerwieni, w złocie nad mogiłą stałem.
Leżały na niej jakieś biedne kwiatki,
Ręką sierocą rzucone ze drżeniem...
«Zmów pacierz» — mówię. I cichy szept matki
Jął pierś dziecięcą zakrwawiać — Wspomnieniem.