Strona:Artur Oppman - Pieśni o sławie.djvu/208

Ta strona została uwierzytelniona.

O, nie! Zamilknij ty, przeklęte słowo!
Słyszysz? Orłowe dolatują skwiry!
Śpiąca królowa budzi się królową
I miota szkarłat na grobowe kiry!
Pieśń poświęconą tobie, pieśń echową
Wszystkie dziś serca grają, gdyby liry,
I myśmy razem, jako lutnia złota,
Na której On gra — i nasza tęsknota!

Warszawo! Kędyś zdala — zdala — zdala
Znajome tobie pielgrzymują duchy;
Gnała je niegdyś groźna losu fala,
Jak wiatr z drzewiny liść unosi suchy,
Wracają! serca pamięć je ocala
I z dalekości przyprowadza głuchéj,
Idą szeregiem z trumny rozpękniętéj,
A ty poznajesz dawny sen: odklęty!...

Dawny odklęty sen! I grom uderza!
I błysk pioruna bije w serce twoje!
Ów błysk pioruna i ów płacz pacierza,
Który od mogił zwołał śpiące woje!
A ty na piersiach ryngraf masz rycerza
I swoje groby i zbudzenia swoje
I, na tych duchów pielgrzymkę pochodną
Patrząc, wiesz w sercu, że ich jesteś godną!