Strona:Artur Oppman - Pieśni o sławie.djvu/28

Ta strona została uwierzytelniona.

Jestem! Kaźmierzów i Zygmuntów dobie
Wierna — wolnością darząca — i tobie
Oddana — cały narodzie!»

Cały narodzie! oto wielkie słowo,
Które gra spiżem i, jak piorun, wali;
Zniż się, magnacka, żądna koron głowo,
Podnieście czoła, którzyście czekali!
Tak chcemy! stanów jest zrównanie Boże!
O, ludu! faluj, jak wezbrane morze,
I płyń ku złotej swobodzie!

Płyń ku swobodzie! dziś, jak wtedy, bije
To święte hasło w cichy lazur nieba,
Ale czy stara owa miłość żyje,
Bez której ludom nie trwać, jak bez chleba,
Miłość, co wszystkich pod swe skrzydła garnie
I nie rozdziela hańbiąco i marnie,
Ale szlachetnie jednoczy!

Polsko! żadnego nie przeklinaj z synów,
Ani zapomnij z dzieci swych nikogo!
Dla kainowych miej pogardę czynów,
Ale każdemu pozwól iść swą drogą,
Choć z różnych ścieżek, zejdą się na końcu,
By oddać pokłon wschodzącemu słońcu,
Gdy się na błękit wytoczy!