Strona:Artur Oppman - Pieśni o sławie.djvu/57

Ta strona została uwierzytelniona.

Już odeszli... W komnacie, śród ciszy,
Słowo: «Odstąp!» waruje i dyszy,
Echem szeptu z obocznej alkowy
W ciemnych kątach pełzają namowy,
Stoi Zdrada i kłapie paszczęką...
Pistolety nabite pod ręką!...

Dość dla Polski wojennych pożarów,
Odstąp, Wodzu, francuskich sztandarów!
Dość krwi polskiej granatom, kartaczom,
Każ na odwrót zatrąbić trębaczom!
Ściągnij warty i pojrzyj na stronę:
Biały orzeł ci niesie koronę!...

Noc gwiazdami usiana... śpi Kraków...
— Bóg powierzył mi honor Polaków!...
Zdrada stoi i czyha za progiem...
— Z tobą, Polsko, chcę mówić i z Bogiem,
Wy mi dajcie ordynans i wolę!...
Pistolety nabite na stole!...