bać, jako gotowych bronić swych praw na zabój. Zasada, że należy wzbudzać obawę a nie zaufanie, nie byłaby tak fałszywą, bacząc na niewielką dozę sprawiedliwości ludzkiej, gdybyśmy żyli w stanie natury, gdzie każdy musi sam bronić własnej osoby i własnych praw. Lecz zasada taka nie ma zastosowania w epoce cywilizacji, gdzie państwo przyjęło na siebie obronę osób i własności.
Z dwóch ludzi odważnych, powiadają, żaden nie ustąpi; z najmniejszej sprzeczki przyszłoby do obelg, razów, a nakoniec zabójstwa: lepiej więc dla przyzwoitości pominąć stopnie pośrednie i uciec się od razu do broni. Szczegóły procedury ujęte zostały w system, mający swe prawa i reguły, a który jest rzeczą najsmutniejszą pod słońcem; można bez zaprzeczenia widzieć w tem wspaniały panteon obłąkania. Lecz sam punkt wyjścia jest fałszywy; w rzeczach mniejszej wagi (ważniejsze pozostawiają się zwykle trybunałom), z dwóch ludzi mężnych jeden może odstąpić, a mianowicie mędrszy; jeżeli idzie o opinję, nie ma się o co sprzeczać. Utrzymują oprócz tego, że ta zasada rycerskiego honoru z jego pojedynkami, jest kolumną wspierającą dobry ton i piękne obejście towarzyskie; że jest hamulcem wstrzymującym wybuchy brutalstwa i grubiaństwa. Jednakże w Atenach, w Koryncie, w Rzymie
Strona:Artur Schopenhauer - Aforyzmy o pojedynku.djvu/16
Ta strona została uwierzytelniona.
16