jednomyślnie przytakując. Owi mężowie więc musieli uchodzić za karłów, ludzi nieudolnych i zera. I strach pomyśleć, że ludzie, zdolni do krytycznego sądzenia, nie odważyli się nawet pary z ust puścić. Ba! pokazał Feniksa, mówiąc, że to chrabąszcz. I rzeczywiście wszyscy rzekli: chrabąszcz: Musiał więc uchodzić za chrabąszcza.“ —
31) Tyle Gracian i tyle o „summo philosopho.“ Duńska Akademia jest święcie przekonaną, że wolno jej żądać dla niego szacunku i poważania. Dzięki temu dała mi sposobność odwdzięczenia się jej za udzieloną mi nauczkę — nauczką wzajemną.
32) Zaznaczam jeszcze, że publiczność byłaby otrzymała obie niniejsze prace konkursowe o pół roku wcześniej, gdybym nie był z całą pewnością polegał na tem, że Królewska Duńska Akademia postąpi tak, jak wszystkie Akademie słusznie robią, że mianowicie w tem samem piśmie, w którem ogłasza swoje pytania konkursowe dla zagranicy, (w tym wypadku: w „Halle’sche Literatur-Zeitung“) poda także i ich rozstrzygnięcie. Tymczasem nie uczyniła tego, a ja musiałem zasięgnąć wiadomości aż z Kopenhagi. A było to tem bardziej połączone z trudnościami, że w pytaniu konkursowem nie podano nawet terminu. Drogę do Kopenhagi obrałem przeto o sześć miesięcy za późno.[1]
- ↑ Orzeczenie swoje ogłosiła jednak dodatkowo, t. zn. po ukazaniu się niniejszej „Etyki“ i niniejszego strofowania. Kazała je mianowicie przedrukować w „Intelligenzblatt der Halle’schen Litteraturzeitung, listopad, 1840 r. № 59), a również w „Jena’sche Literatur-Zeitung“ (w tym samym miesiącu), — w listopadzie więc ogłosiła to, co rozstrzygnęła w styczniu.