nie jest samowiedzą, lecz świadomością innych rzeczy, czyli zdolnością poznawczą, która jest skierowana wszystkiemi swojemi siłami na zewnątrz i która jest widownią, (a z głębszego punktu badania, nawet warunkiem) realnego zewnętrznego świata. Z niego chwyta ona najpierw wyobrażenia, a następnie przerabia i przeżuwa[1] niejako na pojęcia to, co w ten sposób uzbierała. Nieskończenie liczne kombinacye tych pojęć, przeprowadzone za pomocą słów, tworzą myślenie. — Samowiedzą byłoby więc przedewszystkiem to, co pozostaje, gdy od całej naszej świadomości odciągniemy tę największą jej część. Już z tego widać, że jej bogactwo nie może być wielkie: jeżeliby więc rzeczywiście miała zawierać dane, których szukamy w celu udowodnienia wolności woli, to możemy mieć nadzieję, że nie ujdą naszej uwadze. Twierdzono także, że samowiedza posiada pewien organ, t. zw. „zmysł wewnętrzny.“[7] Należy go jednak brać w znaczeniu raczej obrazowem, niż dosłownem: [391] gdyż samowiedza jest bezpośrednia. Bez względu na to, jak się ta rzecz przedstawia, brzmi nasze następne pytanie tak: cóż zatem zawiera samowiedza? czyli: jak uświadamia sobie człowiek bezpośrednio swoje własne Ja? Odpowiedź: koniecznie jako takie, które chce. Śledząc własną samowiedzę każdy wnet spostrzeże, że jej przedmiotem jest zawsze własne chcenie. Naturalnie nie należy rozumieć przez to li tylko postanowionych aktów woli, które się natychmiast zamieniają w czyn, ani też rzeczywistych postanowień i wynikających z nich uczynków. Przeciwnie: kto, nawet wśród różnorodnych odmian stopnia i rodzaju, umie uchwycić to, co istotne, ten nie zawaha się i zaliczy do objawów woli także wszelkie pożądanie, dążenie, życzenie, pragnienie, tęsknienie, kochanie, spodziewanie się, radowanie, weselenie i t. p.. nie mniej także niechcenie
- ↑ W oryginale jest „ruminirend.“
- ↑ Cyceron, Markus, Tullius, — (106 — 43 przed Chr.) jako filozof eklektyk, ani samodzielny, ani stanowczy w swoich poglądach filozoficznych, ma jednak historycznie zasługę, jako jasny interpretator filozofii greckiej wobec współziomków niewładających językiem greckim. Stosunkowo najmniej chwiejny jest Cyceron w etyce, gdzie twierdzi, że prawdy etyczne są nam przyrodzone i tkwią bezpośrednio w naszej świadomości. Wierzy w istnienie Boga, nieśmiertelność duszy i wolność woli. Dusza jest tem, co spostrzega za pomocą zmysłów. Posiada ona także zmysł wewnętrzny (tactus interior) w samowiedzy: „Sentit igitur animus se moveri: quod cum sentit, illud una sentit, se vi sua, non aliena moveri.“ (Tusc. Disp. I. 23, § 55.)
- ↑ Filozofia ojców kościoła, opracowująca nauki chrześcijańskie pojęciowo, kładąc w ten sposób fundament dogmatyce.
- ↑ Augustinus, Aurelius, biskup, jeden z filozofów średniowiecza (354 — 430), który w owym czasie, gdy chrześcijańskiemu kościołowi przypadło w udziale zadanie intelektualnego kształcenia narodów europejskich, zogniskował w sobie nauki tego kościoła urabiając z nich system naukowy. W ten sposób jego filozofia staje się filozofią kościoła chrześcijańskiego. Ówczesnym warunkom należy przypisać fakt, że dopiero na daleką czasową odległość zaczął się rozwijać ten zarodek filozofii przyszłości, że niespostrzeżona przez współczesnych przeszła filozofia, która zebrawszy i ostatecznie wykończywszy całą patrystyczną[3] i helenistyczną filozofię, zrobiła następnie krok naprzód. Dzieła Augustyna: „Confessiones“ (autobiografia), „Contra Academicos,“ „De beata vita,“ „De ordine,“ „De quantitate animae,“ „De libero arbitrio,“ „De civitate Dei, libri XXII.“..... i w. i.
Wobec zagadnienia wolności woli zajmuje stanowisko poniekąd deterministyczne, wbrew poglądom filozofii scholastycznej, która bez wolności woli obejść się nie mogła, gdyż tylko ta tłumaczyła upadek człowieka i utratę pierwotnego stanu niewinności. Augustyn opiera się na opatrzności boskiej. Ta opatrzność jednak, jako predestynacja, nie dopuszcza do wolnych postanowień (aktów woli), któreby się mogły sprzeciwiać ustanowionemu z góry porządkowi rzeczy. Wola jest istotą wszystkiego: „omnes nihil aliud quam voluntates sunt.“ Ale u Augustyna wolność tej woli nie jest zależna od funkcyi rozsądku i obywa się bez powodujących racyi świadomości. - ↑ Kartezyusz, Renatus (René Descartes), tak zwany ojciec nowszej filozofii, ur. w r. 1596. um. w r. 1650 w Sztokholmie. Zajmował się, prócz filozofią, także matematyką, fizyką i anatomią. — Dzieła główne: „Discours de la Méthode,“ „Meditationes de prima philosophia,“ „Principia philosophiae,“ „Traité des passions de l’âme.“
Na tytuł ojca filozofii zasłużył sobie Kartezyusz przez to, że żąda zupełnego nieopierania się na jakichkolwiek założeniach, lub autorytetach. Nasamprzód powinniśmy o wszystkiem wątpić. To „powątpiewanie metodyczne“ ma nam wskazać, gdzie jest pewność. Pewność tę znajduje Kartezyusz w nas samych, którzy właśnie wątpimy i myślimy. My rzeczywiście jesteśmy. Stąd owo sławne „cogito ergo sum.“ I w tem, że postawił zasadę samowiedzy w tej formie, tkwi druga zasługa Kartezyusza. Trzecią w końcu jest to, że przeciwstawił to „cogito“ temu „sum,“ t. zn. myślenie bytowi, stwarzając tak zagadnienie, nad którem miała pracować cała filozofia po nim. (Rozwiązał je n. p. na swój sposób Hegel, wyprowadzając w swojej filozofii tożsamość bytu i myślenia). - ↑ Zobacz przyp. 31).
- ↑ Znajdujemy go już u Cycerona,[2] jako „tactus interior:“ „Acad. quaest.,“ IV., 7. Wyraźniej u Augustyna,[4] „De lib. arb., II., 3 sqq. Następnie u Kartezyusza:[5] „Princ. phil.,“ IV, 190; całkowicie rozwinął go Locke.[6]