ralne błędy i ułomności, ba, brzydząc się nimi, mając nawet najszczersze postanowienie poprawy, właściwie się przecież nie poprawia. Natomiast, gdy się ponowi sposobność, możemy go znowu przyłapać na tej samej drodze, którą postępował przedtem, — mimo jego poważnych postanowień i rzetelnych przyrzeczeń, i ku własnemu jego zdziwieniu. Tylko jego poznanie daje się sprostować, dlatego może on przyjść do przekonania, że te lub owe środki, których używał przedtem, nie prowadzą go do zamierzonego celu, albo, że mu przynoszą więcej szkody, niż korzyści naówczas zmieni środki, nie cele. Na tem polega amerykański system poprawczy:[1] nie podejmuje się on poprawy charakteru, serca, lecz pouczenia głowy człowieka i wykazania mu, że postępując jak dotychczas, drogą nieuczciwości, daleko mozolniej, z trudami i niebezpieczeństwami o wiele większymi osiągnie swoje cele, — do których dąży nieodmiennie dzięki swojemu charakterowi, — niż gdyby dążył drogą uczciwości, pracy i zadawalania się małem. W ogóle tylko w sferze i zakresie poznania możliwa jest jakakolwiek poprawa i uszlachetnienie. Charakter jest niezmienny, pobudki działają z koniecznością, lecz muszą wprzód przejść przez poznanie, które jest medyum pobudek. Poznanie natomiast jest zdolne do jak najróżnorodniejszego rozszerzania się i do ciągłego doskonalenia, w niezliczonych stopniach: w tym kierunku pracuje wszelkie wychowanie. Kształcenie rozsądku za pomocą wiadomości i wiedzy wszelkiego rodzaju posiada moralne znaczenie dzięki temu, że otwiera drogę pobudkom, bez niego byłby człowiek dla nich niedostępny. Póki ich nie zdołał rozumieć, nie istniały dla jego woli. Dlatego, nawet gdy warunki zewnętrzne pozostały te same, może być położenie człowieka w rzeczywistości mimo to całkiem inne drugim razem, niż pierwszym: [432] mianowicie wtedy, jeżeli dopiero w czasie, dzielącym oba te razy, stał się zdolnym do trafnego i zupełnego pojmowania owych warunków; wskutek czego działają teraz na niego pobudki,
- ↑ W oryginale: „Pönitenziarsystem.“