szego. A to — chociażby tylko symbolicznie i obrazowo,[1] — będzie niewątpliwie najbliższem rdzeniowi świata.....[2]
Droga, prowadząca do poznania rzeczy samej w sobie idzie zatem przez nasze wnętrze, jest intuicyjną, alogistyczną.[3] Tą drogą poznajemy świat jako wolę, wychodząc z rozważań nad naszem ciałem. Wola jest tą rzeczą samą w sobie. Poznajemy ją nasamprzód w sobie samych „jako istotę nas samych jako zjawisk,“ a w następstwie — „per analogiam“ — jako istotę innych stworzeń, a w końcu martwej przyrody. Ale ta wola nie jest rozsądną, działającą świadomie: widać to po jej dziele, po świecie, który jest zły,[4] po bolesnem istnieniu i życiu człowieka. Widzimy z tego, że Schopenhauer bierze tu wolę w bardzo obszernem znaczeniu, jako prasiłę, energię, popęd,[5] jako żądzę życia („Wille zum Leben“). Ta wola jest skierowana ku sobie samej, chce, aby chcieć, bez celu, bez spoczynku. „Wola jest władcą“ (lub: „sercem“) „światów,“[6] jest owem X (rzeczą samą w sobie), która pozostała u Kanta niewytłumaczalną, jest owym czynnikiem realnym, którego tak długo szukała filozofia.[7] Ale państwo woli nie jest podwładnem zasadzie podstawy. Stąd irracyonalizm Schopenhauera. Bo zasada podstawy jest dla niego najsilniejszym wyrazem wszelkiego racyonalizmu. Dlatego też jest wola wolną[8] i wszechmocną. Jest czemś zupełnie obcem przedstawieniu,
- ↑ Zob. wstęp, str. 20. uw. 5) i str. 35.
- ↑ Tak określa pięknie i trafnie genezę metafizyki u Schopenhauera Th. Lessing, dając tem samem zwięzłe jej streszczenie. „Sch. Wagner, Nietzsche,“ München, 1906, str. 48.
- ↑ Zob. Wstęp, str. 17.
- ↑ Zob. Wstęp, str. 18.
- ↑ Por. Lessing, l. c. str. 82, Windelband, l. c. str. 359. Volkelt, l. c. str. 148 i 167, Paulsen, l. c. str. 78, oraz w słowniku „wola.“
- ↑ II. 589. III. 272, 311, IV 33, 87, 108.
- ↑ Zob. Wstęp, str. 8.
- ↑ Posiada — jak Sch. mówi — „aseïtatem.“ Por. przyp. 204. i niniejsza rozprawa, ustęp 114 i 164.