Wyjechał do spokojnego Rudolstadt i tu wykończył swoją rozprawę doktorską, [1] na podstawie której promował się w Jenie. Na ten rok przypada jego powrót do Wajmaru, znajomość i przyjaźń z Goethem, który go pobudził do zajęcia się teoryą barw, [2] i z oryentalistą Majerem, dzięki któremu zapoznał się z indyjską kulturą.[3] Ale już w maju w r. 1814 przenosi się do Drezna, właśnie wskutek swojego stosunku do matki, która nie chciała poświęcić Gerstenbergka dla syna i która, nie licząc się z pieniądzem, miała wkrótce stracić majątek pozostawiony przez męża. Od tego czasu Schopenhauer już się z nią nie widział.[4] W Dreźnie (1814—1818) żyje w odosobnieniu mimo licznych znajomości z literatami i artystami, pracuje nad swoją teoryą barw i nad wykończeniem systemu.[5] Po oddaniu dzieła do druku wyjeżdża do Włoch. Bankructwo domu bankowego, w którym był złożony majątek matki i siostry Adeli, a także część jego, zmusza go do powrotu i skłania do habilitowania się przy uniwersytecie w Berlinie, w r. 1820. Jego wykłady nie miały powodzenia, wskutek czego je przerwał, i podjął w r. 1822 drugą podróż do Włoch. Następnie przebywał w rozmaitych miastach Niemiec, w r. 1825 wrócił do Berlina, skąd się w r. 1831 (rok po śmierci Hegla) przenosi (z powodu panującej tam cholery) do Frankfurtu n. M., skąd aż do końca życia prawie nie wyjeżdżał, pracując nad swojemi dziełami i wydając je kolejno częściami.
We Frankfurcie uchodził za dziwaka i mizantropa. Do wybujania rozmaitych rysów jego charakteru, o których już wspominałem, zgryźliwości i pesymizmu, przyczyniło się wówczas jeszcze i zupełne milczenie, jakiem przez dziesiątki lat pomijano jego dzieła. Mimo to Schopenhauer wierzył nieugięcie