Strona:Artur Schopenhauer - O wolności ludzkiej woli.djvu/59

Ta strona została przepisana.

nakazująca korzystanie z tego, co już jest, co już zostało zrobione, działająca niejako jak instynkt rozwoju, domagający się brania gotowych rezultatów na dalszą drogę, a nie stawania w niej wskutek powtórnego ich szukania, coby rozwój tamowało, — instynkt wspomagany duchem czasu, który jest poniekąd płodem owych rezultatów, który jest nimi przesycony tak, że nawet zupełnie nieświadomie działa na odnośnych twórców, stawiając ich już odrazu na wyższym punkcie rozwojowej linii, pozwalając im prawie intuicyjnie korzystać z owych rezultatów, i zwalniając ich tem samem od konieczności dokładnego i szczegółowo-naukowego zapoznania się z tymi wszystkimi warunkami, które ich właśnie na zajmowanym postawiły punkcie. Historya filozofii zaś, badając owe wspólności i różnice i szukając ich, wytyka zarazem tę linię rozwoju.
Pojął to Hegel, choć niepotrzebnie nałożył na bieg swoich myśli krępujące kleszcze dyalektycznej (tryadycznej) metody, i wykazał jak każdy następny punkt tej linii jest syntezą dwóch poprzednich, przeciwnych sobie (tezy i antytezy), zawierającą je w sobie. Ale każda teza i antyteza jest znowu syntezą dla siebie w stosunku do poprzedzających je tezy i antytezy i t. d., tak, że ostatecznie w każdej tezie „skrzętny“ historyk musi odnaleźć całe szeregi podobieństw i różności między danym systemem (tezą), a poprzedzającymi go. Ten fakt w zestawieniu z tem, co właśnie powiedziałem (zob. wyżej), wystarczy zapewne, by odeprzeć określenie filozofii Schopenhauera, jako „świetnej mozaiki“ („glänzendes Mosaik“) z różnych systemów dane, przez W. Windelbanda.[1]

Powiedzieliśmy, że filozofia Schopenhauera podpada pod prawo rozwoju.[2] Gdybyśmy więc do niej jako tezy zechcieli znaleźć antytezę, to możebyśmy znaleźli niejedną: wszak i późniejszy Nietzsche był-

  1. Windelband, l. c. II. str. 353.
  2. Zob. wstęp, str. 2.