nia o oddzielnych faktach, któreby powinny doprowadzić do tego celu.
Wybieg 11. Jeżeli mowa o takiem pojęciu ogólnem, które nie posiada odrębnej nazwy, ale winno być określone figuralnie, przy pomocy porównań, to winniśmy wybrać takie porównanie, które się najlepiej nadaje do naszej tezy. Tak np. nazwy, które określają w Hiszpanii obydwie partye polityczne, serviles i liberales, wybrane są, ma się rozumieć, przez tych ostatnich. Nazwa protestantów obraną jest przez nich samych, tak samo, jak i nazwa kościoła ewangelickiego; nazwa zaś heretyków nadaną im została przez katolików. Zastosować się to również daje do dokładniejszych nazw przedmiotów. Tak np. gdy przeciwnik zaproponuje jakąśkolwiek zmianę, nazwijmy ją „nowością,” ponieważ to wyraz antypatyczny. I postępuje się naodwrót, kiedy sami robimy przypuszczenie. To, co człowiek zupełnie bezstronny nazwie „kultem” lub „publicznem wyznaniem wiary” — inny nazywa „bogobojnością,” „nabożnością,” a jego przeciwnik „bigoteryą i przesądem.” W rzeczywistości jest to delikatne petitio principii: to, czego się pragnie dowieść, naprzód wkłada się w wyraz, w nazwę, z której potem wniosek wynika przy pomocy prostego analitycznego sądu. To, co jeden nazywa „wzięciem pod straż,” inny nazwie „zamknięciem.” Dysputujący nieraz zawczasu już zdradza swój zamiar przez nazwy, któremi określa przedmioty. Jeden mówi „duchowieństwo” — inny „księża.”
Strona:Artur Schopenhauer - Sztuka prowadzenia sporów.djvu/28
Ta strona została uwierzytelniona.