Strona:Artykuł o Zofii Rogoszównie, Bluszcz (1924) R57 nr21-24.pdf/16

Ta strona została uwierzytelniona.

Jest córką powieściopisarza, budzi się w niej dziedziczny talent — i szkicuje pierwsze rozdziały. „Dziecinnego Dworu”, — czyli wyczarowuje z przeszłości życie własnego dzieciństwa. Nie ma jesze formy, nie ma żadnego wzoru, — czuje tylko, że chce odtworzyć życie samo, tchnąć prawdę obserwacji i uczucia w ten przez się prześniony świat własnego dzieciństwa, gdzie sen i jawa nie mają określonej granicy. Świat dziecięcy woła ją do siebie, — jak woła istotne powołanie.
Ona, która wypowiada się z trudem w rozmowie, dla której teoretyczne ujęcie zagadnień życia wymaga męczącego wysiłku, tak, że sama niejednokrotnie zaznacza, że zrozumieć ją mogą tylko wybitnie wyrobione umysły, — stwierdza teraz, że myślenie obrazami idzie jej gładko, — że umie opowiadać barwnie i łatwo i że znajduje w pisaniu przyjemność tak wielką, że trudno jej oderwać się od pióra. Chcąc bawić innych, bawi się sama, przerywa każdą sytuację i stąd ten bezpośredni, łatwy, nierobiony humor, który stanowić będzie znamienną i może najcenniejszą cechę jej talentu.

(c d. n.)I. M.