„Mój książę,“ rzecze misyonarz, „już raz ci oświadczyłem, że podarunków nie przyjmuję. Jednego tylko żądam.“
„Cóż takiego?“ zapytał ciekawie radża.
„Abyś synowi, jeśli wyzdrowieje, nie zabronił być wdzięcznym Bogu, który mu przywrócił zdrowie.“
„Wymagasz zatem, abym swemu jedynemu synowi i spadkobiercy pozwolił zostać chrześcijaninem! “
„Nie o to prosiłem, lecz jedynie o to, aby chłopiec wdzięcznym był Bogu, który go wyleczył.“
„Owszem, niechaj mu będzie wdzięcznym, niechaj mu wystawi świątynię, niechaj go nawet i pozna, jeśli tego potrzeba, ale czcicielem niech nigdy nie będzie, gdyż ma być mym następcą i spadkobiercą.”
„A więc przyrzekasz mi, że synowi nie wzbronisz poznać Boga naszego, jeśli takie będzie jego życzenie?“
„Tak jest, przyrzekam.“
„Dobrze więc; będę błagał Boga, aby to życzenie powstało w sercu twego dziecięcia, a ziszczenie tego życzenia będzie moją jedyną nagrodą,“ oświadczył kapłan i pożegnał zdziwionego radżę.
Misyonarz wrócił do klasztoru, zwołał wszystkie dzieci indyjskie, nawrócone na chrześcijaństwo, które do niego chodziły na
Strona:Arumugam książę indyjski.djvu/13
Ta strona została przepisana.