Ta strona została uwierzytelniona.
Ludzkość w swoim obiegu słonecznym
Miewa także pełne mroku dnie,
W których prawom podległa odwiecznym,
Mniejszą siłą żywotności tchnie.
Miewa swoją chłód niosącą jesień,
W której stygnie dawnych uczuć żar,
Gaśnie płomień namiętnych uniesień
I swą jasność traci życia dar.
Otrząśnięty po ziemi się wala
Przeszłych dążeń idealny kwiat,
Rwącej myśli nie przybiera fala
I lodowych nie przerywa krat.
Pierzchły marzeń tęczowe motyle,
W gajach umilkł wdzięczny przedtem śpiew,
I nadzieje w pełnej niegdyś sile,
Jako liście opadają z drzew.