Ta strona została uwierzytelniona.
I bohaterów niema w zapasie,
Nie dla nich te wieki prozy:
Gdyby się zjawił który w tym czasie,
Poszedłby prosto do kozy.
I niema nawet tragicznej maski,
Niema wyniosłych zbrodniarzy,
Więc trzeba tylko sypać oklaski
Najzręczniejszemu z kuglarzy.
Choć kto przywdzieje klasyczne stroje,
Daremny zachód i praca:
Nic nie pomogą togi lub zbroje,
Znać przebranego pajaca.
Brutus w kawiarni gniewem się pieni
I ostrzy pióra na panów...
Zjadłszy w pałacu kawał pieczeni,
Staje się jednym z baranów.
A utyceński posępny Kato,
Dawnej tradycyi naprzekór,
Chce się ożenić bardzo bogato
I poszukuje synekur.
Koryolan za to broni zażarcie
Konserwatywnych swych zasad,
A pokonany żebrze o wsparcie
W przedsionkach obcych ambasad.