Ta strona została uwierzytelniona.
wolną; mogę czynić co mi się podoba, nie mam żadnych rozkazów — zakazów — a tutaj dla jednej głupiej wazy, każą mi się nudzić....
Adam.
Ewo, żońciu, jakież ci myśli przychodzą do głowy, już pokusa założyła swoje sidlisko, robak toczy do ucha — O widzisz kusiciela!
Ewa.
Otóż macie zaraz i kazanie, a ja ci mówię, tu umrę — zeschnę — zwiędnieje — jeśli nie zobaczę co to za sekret.
Adam.
I nie uschniesz i nie zwiędniejesz, i sekretu nie będziesz widziała.
Ewa.
(ze złością).
Umrę — zeschnę — zwiędnięje.
Adam.
Nie bój się, moja droga!
Ewa.
Ja bym się miała bać — alboż ja ta-