Strona:Aspis - Adam i Ewa.djvu/41

Ta strona została uwierzytelniona.
Adam.
(zatrzymuje ją.)

Stój, ani z miejsca!

Ewa.

A to znowu co nowego! mój, mości! — proszę mię puścić, ja go nie znam!

Adam.

Jakto nie znasz twojego Adasia?!

Ewa.

Mojego? zkąd pan to wziąłeś!

Adam.

Czyż już o tem zapomniałaś, gdyśmy się — pierwszy raz z sobą zobaczyli?

Ewa.

Tak, coś sobie przypominam.

Adam.
ŚPIEW Nr. 7.
I.

Gdy cię raz pierwszy w życiu ujrzałem,