Ta strona została uwierzytelniona.
Adam.
Tak jest co do niej to ona...
Ewa.
O mnie nie masz co wspominać.
Hrabia.
W istocie jest to tak błaha rzecz, że — was wcale nie powinna zajmować, nie prawdaż?
Adam i Ewa.
Zapewne.
Hrabia.
(przykłada ucho do wazy.)
Hm, coś cicho. (podnosi przy krywkę) (Adam i Ewa przed nim klękają.)
Gdzież sekret!
Adam.
Fur! fur!
Ewa.
J. W. Panie, ja jestem winna!
Adam.
To ona mnie skusiła!