Ta strona została uwierzytelniona.
Sędzia sprawę jak rozłoży,
Żona znajdzie dla się względu,
A męża wsadzą do kozy. (Bis.)
Ewa.
No proszę — a ty byś chciał, żeby było przeciwnie! żeby za wasze tyrańskie obejście nas jeszcze karano! O! gdybym ja była siędzią, tobym wszystkich mężczyzn kazała powywieszać.
Adam.
A któżby wtenczas dogadzał waszym kaprysom, waszym nieskończonym chęciom i żądaniom?
Ewa.
Wy nam dogadzacie? — Wy leniuchy — próżniaki! to stęka, to jęczy narzeka — na swoją pracę! żonie wymówki czyni, chociaż sam jest do niczego!
Adam.
Kiedy tak, rąbże sama drwa!
(rzuca siekierę)