Miłość, zaiste, dziwną jest miksturą,
Napoły słodką i gorzką napoły,
Przez nią bogaczem zdaje się być nędzarz,
Zaś bogaczowi, zda się, że jest goły.
☆
Jednych odmładza, drugich w starców zmienia,
Jednym poprawia, drugim psuje zdrowie,
Na nic tu zda się żaden medykament,
Ni ratunkowe nasze Pogotowie.
☆
Smutek i radość — dwa olbrzymie światy!
Kobieta igra na przemiany niemi,
Jak gdyby piłką — i dla mężczyzn splata
Z łez i uśmiechów życie na tej ziemi.
☆
Poeta, który nazwał ją koroną
Męskiego rodu — święte wyrzekł słowo...
Nieraz atoli korona dolega —
Nie dziw, gdyż bywa najczęściej cierniową.
☆
Czy jako dziewczę, czy jako matrona,
Czy czarnobrewa, czy też złotowłosa,
W braku lepszego zajęcia — korona
Na naszej głowie stale kołki ciosa.
☆
Nieraz biedaczka strasznie się obawia,
Ażeby nie spaść... — ach, żal mi niebogiej —
Ze względu tedy na swe bezpieczeństwo,
Mężowskiej głowie w lot przyprawia rogi.
Strona:Astarot - Fin de siècle.djvu/41
Ta strona została uwierzytelniona.