Strona:Astarot - Fin de siècle.djvu/71

Ta strona została uwierzytelniona.


Im silniej trwoży nas nieznane,
Tem chcemy poznać je goręcej –
A to poznanie... tak jest słodkiem,
Że nie lękamy się już więcej.

Przed błotem umknie drobną nóżką,
Póki rumieniec twarz jej pali,
Lecz... kiedy bucik raz zaszarga,
Już najspokojniej pójdzie dalej.

Czyż ona za mąż wyjść musiała?
Czemu? – W obawie przed kołyską...
A on poświęcił się... poczciwy!
By jej dziecięciu dać nazwisko.