Strona:Augustyn Thierry - Spiskowcy.djvu/157

Ta strona została przepisana.

tylko wysoce rozwiniętą ambicję... Pan minister nigdy nie oponował, nigdy się nie bronił, tak samo zawsze na plotki obojętny, jak ongi obojętnym był na nie inny, nie mniej ambitny, wielki facchino, kochanek Anny Austrjackiej. Obydwaj obojętni byli na złośliwe epigramaty, obydwaj na piosnki ubliżające im nie zwracali uwagi. W gruncie rzeczy obydwaj byli sceptykami.
A jednak człowiek ten żadnej w swem sercu nie noszący wiary, miał przecież kult jeden: cesarstwo, jednego bożka: cesarza. O wiele wcześniej przed nocą drugiego grudnia, jako finansista oddał, część swej fortuny do dyspozycji księcia-prezydenta: była to operacja hazardowna, kapitał umieszczony na niepewnej awanturze, ale w każdym razie interes dobry, skoro obecnie finansista, który pieniędzy pożyczył, był ministrem, a raczej pierwszym ministrem. W tej chwili był w największych łaskach. W roku 1858 lista urzędników senatu w ten sposób ogłaszała tytuły i zaszczyty wysokiego dostojnika: «Minister stanu i domu j. c. m. cesarza francuzów, sekretarz stanu cywilnego rodziny cesarskiej, wice-prezydent rady familijnej cesarskiej, senator, członek komisji podatkowej, kawaler wielkiego krzyża cesarskiego orderu Legji honorowej, wielkiego krzyża Lwa badeńskiego, Niepokalanego Poczęcia portugalskiego, świętego Maurycego i Łazarza, i św. Ernesta Saxen-Koburg-Gothaiskiego»... Krótko mówiąc, pan minister stanu nosił na piersiach wszystkie barwy tęczy, a corocznie pobierał pensji 250,000 franków. Cały arsenał tytułów brzmiących, wstęg błyszczących i świecących orderów, dzisiaj, prawdę powiedziawszy, uśmiech wzbudzają. Staliśmy się, jak z tego sądzić należy, bardzo poważni, a nasi wielcy ludzie — któżby o tem wątpił? — nie mają żadnych słabości. Ich postacie wszelkiej pozbawione elegancji, stroje ich niewyszukane są dowodem licznych cnót, a ich prostota iście wiejska, jest najlepszą gwarancją spokoju ich sumienia. Niestety! jakże ina-