Strona:Augustyn Thierry - Spiskowcy.djvu/209

Ta strona została przepisana.

— To ona!... Zabij ją! Zabij ją!
Nieszczęśliwa idjotka w strasznych konwulsjach upadła na ziemię...
Pięknie ubrana kobieta zbladła, uchwyciła ramię swego towarzysza i oboje natychmiast opuścili zakład dla obłąkanych.


KONIEC.