Strona:Autobiografia Salomona Majmona cz. 1.pdf/117

Ta strona została przepisana.

na płaszczyźnie nie dadzą się wyobrazić inaczej, jak za pomocą linij prostych — sporządził sobie lubo zwyczajny globus, lubo sphaera armillaris.
Przyjąłem tę drugą propozycję, t. j. zrobiłem sobie z przeplecionych prętów sphaera armillaris; a gdy tę robotę ukończyłem, byłem w stanie całą książkę zrozuzumieć. Ponieważ jednak musiałem baczyć na to, aby ojciec nie dowiedział się o moich zajęciach, chowałem zawsze moją sphaera armillaris przed pójściem do łóżka w kącie za szafą.
Babka, która wielokrotnie zauważyła, że jestem całkiem pogrążony w czytaniu i od czasu do czasu rzucam spojrzenie na krzyżujące się kręgi plecionki z rózeg, popadła z tego powodu w przerażenie; osądziła, że jej wnuczek zwarjował.
Uznała tedy za swój obowiązek powiadomić ojca i wskazać mu kryjówkę mego magicznego aparatu. Ów jął zgadywać, co to ma znaczyć. Gdy przyszedłem, zapytał:
— Co to za zabawkę zrobiłeś?
— To jest kader[1] — odparłem.
— Co to znaczy?
Wyjaśniłem mu znaczenie kół celem unaocznienia zjawisk niebieskich.

Ojciec mój, który wprawdzie był dobrym rabinem, ale nie posiadał osobliwego talentu do nauk, nie pojął wszystkiego, co chciałem uczynić dlań zrozumiałem; zwłaszcza dziwiło go zestawienie mojej sphaera armillaris z figurą w książce, oraz twierdzenie o stosunku moich kół z prostemi liniami — wszelako tyle zrozumieć był w stanie, że znam się na mojej rzeczy.

  1. Nazwa globusu w języku hebrajskim.