Strona:Autobiografia Salomona Majmona cz. 2.pdf/186

Ta strona została przepisana.

ty“ (Journal für Aufklärung). Pierwszą moją pracą była rzecz „O prawdzie“ w formie listu do mego zacnego przyjaciela H. L... w Berlinie. Powodem jej był jego list, pisany do mnie w czasie mego pobytu w Poczdamie; mój korespondent pisał w tonie jowialnym, że „filozofia nie zda się teraz na nic. Winienem przeto raczej po myśleć o nauczeniu się sztuki garbarskiej, skoro mam do tego obecnie sposobność“. Odpowiedziałem mu, że filozofia nie jest monetą, która mogłaby podlegać wahaniom kursu — i zdanie to umieściłem następnie w pomienionym traktacie. Odparto w nim po raz pierwszy Wolfowskie określenie prawdy logicznej, uznające ją za „zgodność między sądem naszym i objektem“; wiadomo bowiem, że logika abstrahuje od wszystkich poszczególnych objektów. A zatem prawda logiczna nie może zawierać się w harmonii naszego poznania z jakimś (poszczególnym) objektem, ale w swej harmonii z objektem wogóle, albo ze sobą samą (gdy nie zawiera w sobie sprzeczności), ponieważ to, co ze sobą się nie zgadza (formalnie) nie może być pomyślane w żadnym objekcie (materjalnym). Prawdą winno zwać się tylko logiczne formy tożsamości i sprzeczności; natomiast objektywme (stosunek do objektu realnego) powinno nazywać się rzeczywistością. Dalej następuje porównanie pomiędzy używaniem realnej i idealnej monety a używaniem realnego i formalnego poznania; oraz między tamtem poznaniem a intuitywnem i symbolicznem. W końcu pokazuję, ze prawdziwe i dobre (absolutnie) mają, jako wspólne podłoże, zasadę tożsamości.

W innym traktacie, umieszczonym w tem-że piśmie, dowodzę, że tropy żadną miarą nie oznaczają przeniesienia wyrazu z jednego przedmiotu na inny analogiczny (jak się zwykło w tej sprawie mniemać), gdyż takie