Strona:Autobiografia Salomona Majmona cz. 2.pdf/68

Ta strona została przepisana.

Obaczmy, jak nasz autor stara się te wyobrażenia wydelikatnić i przystosować do prawdy:
„Że aniołowie istnieją — powiada — do uznania tego nie potrzeba mi dowodów z Pisma Świętego. Tam znajdują się oni bardzo często. Dowiodłem już w tem dziele, że aniołowie nie są ciałami; toż samo twierdzi Arystoteles. Różnimy się z nim tylko co do nazwy; on nazywa ich odrębnemi duchami; ja zaś — aniołami. Również, to jego twierdzenie, iż odrębne duchy są pośrednikami pomiędzy Bogiem a rzeczami natury, da się znaleźć i w naszych pismach. Wszelaka czynność odbywa się tu mianowicie przez anioły; bowiem anioł nazywa się posłem. Ów zatem, co wykonywa rozporządzenia innego, jest aniołem. Z tego względu pismo święte nawet i dowolne ruchy bezrozumnych zwierząt przypisuje aniołowi, mianowicie, gdy ruch taki okazuje się celowym.
Bóg — mówi się tam — zesłał swego anioła, iżby zamknął paszczęki lwom, aby nie uczyniły mi żadnej krzywdy (w języku niebiblijnym: lwy nie miały na mnie żadnego apetytu). Podobnież anioł oddziałał na oślicę Bileama (mianowicie kiedy wyobraźnia spłatała mu figla). Ba, nawet żywioły bywają nazywane imieniem aniołów. On uczynił wichry aniołami. Wyrażenie anioł oznacza tedy między innemi wszelaką siłę natury. Tak, powiedziane jest u Midras Kohnleth: Bóg i Jego wysoka Rada wskazały każdemu członkowi w ludzkiem ciele należyte miejsce, t. j. każdy członek zajmuje w ciele miejsce, które przysługuje mu ze względu na działające nań siły natury. Nie należy sobie tego wyobrażać w ten sposób, iż Bóg miał potrzebę prowadzić z kimś rozmowy i narady — ma to wyrazić jeno tyle, że nawet najdrobniejsze cząstki w rzeczach natury kierowane są przez aniołów, t. j. przez siły czynne. Ach! jakże daleko zacho-