Strona:Bô Yin Râ - Księga miłości.djvu/20

Ta strona została uwierzytelniona.

A kiedy koniec jego życia zbliża się doń w przeczuciu, załamuje się cała jego wysoka odwaga w skardze, — opłakuje on Jeruzalem, iż nie poznało za dni jego, co chciał ludowi swemu dać...

Nieliczni, których sobie wszelako wybrał, muszą często słyszeć twarde słowa gwoli ciasnoty swych serc, a rzadko zawierza on ich sile pojmowania.
Dokłada wszelkich starań, by być właściwie zrozumianym przez oddanych napozór uczniów, — ażeby wnet w bólu i współczuciu ujrzeć, jak dalekie były jednak te serca od jego nauki. — — —

Tak tedy wędruje przez ziemie Palestyny, — przemawia w szkołach, aby wykazać ślady mądrości w starych pismach, — przemawia do ludu