Strona:B. Ostrowska - Narodziny bajki.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

Lalka.  Ach, jak w bajce! Ach, koniecznie!
Ach, tak cieszę się serdecznie!

Pajac.  Tak to ślicznie! to wspaniale…
Ale…

Lalka.  Patrzcie! już ma ale!
Żadnych ale! Co chcesz rób,
Lecz ja chcę mieć z bajki ślub!
I z karetą, i ze świtą,
I z godnością należytą.

Pajac.  Słusznie! zgoda! tylko jak,
Kiedy tu wszystkiego brak!

Małpa.  Trudno! szkoda gadać wiele:
Jak wesele — to wesele!

Lalka.  Oczywiście! Czyż się godzi,
By szli pieszo państwo młodzi?
Ślub piechotą? Za nic w świecie!
Zawsze jedzie się w karecie.

Pajac.  Moja droga, lecz niestety!
My nie mamy tu karety…
Zresztą patrz — toć ołtarz tuż.
Raz dwa trzy! i tuśmy już.

Lalka.  Nie, ja nie chcę! to tak miło,
Żeby tak jak w bajce było!

Pajac.  Ależ zrozum, moje złoto!

Lalka.  Nie, ja nie chcę iść piechotą!
Nie, wolę panieński grób,
Niż piechotą iść na ślub!

Pajac.  Moja droga, nie strasz-że mnie!
Łamię głowę nadaremnie!
Widzisz, książko, coś zrobiła!
Znajdźże radę, moja miła!