Strona:B. Ostrowska - Narodziny bajki.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

Pajac.  Prędko! nie na kłótnie czas!
Któż tu najgodniejszy z nas?

Małpa.  Hihihi! Hihihi!
Pewnie ja! Pewnie ty!

Miś.  Sio, ty głupia? Idź! a sio!
Całe życie w głowie pstro.

Pajac.  Ha, gdybym ja wybierał
Ze wszystkich nas najszczerzej,
To ślub dałby generał
Od cynowych żołnierzy.

Miś.  Tak! On Się najlepiej wyda:
Taki godny inwalida.

Lalka.  Tak! niech zbawca i obrońca
Doprowadzi rzecz do końca.

Małpa.  Lepiej ja! lepiej ja!
Ja pożenię was raz dwa!
Cóż, że ktoś tam wyższy rangą,
Gdy ja piękniej tańczę tango.

Pajac.  Cicho, małpo! Odejdź precz.
Ślub to jest poważna rzecz.
Zwróćmyż się do generała
I niech skończy się rzecz cała.

Pajac i lalka.  Korną prośbę przynosim
Waszej przewaleczności,
Pomóż naszej miłości,
O ślub serdecznie prosim.
Zmień nas w męża i żonę,
Daj szczęście upragnione.