Strona:Baśń o dobrej wróżce (1939).djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.

ręku. W tej chwili otworzyły się małe drzwiczki i pani wprowadziła dzieci do małego, czyściutkiego pokoiku.
— Jestem Leśną Wróżką — powiedziała. — Mieszkam tu już przeszło sto lat. Jestem wciąż sama. Tylko przez zimę mieszka u mnie karzełek, imieniem Kornel. Miele on przez całą zimę zboże i piecze ciasteczka, rąbie drzewo i obiera orzechy. Gdy tylko powieje pierwszy wiosenny wiatr, wraca na północ do Lodowej Krainy. Może chcecie zostać u mnie?
Dzieci zgodziły się chętnie. W tym lesie przecież zaginęli ich ojcowie, może coś o nich usłyszą.
Wróżka dała im herbaty z kwiatu lipowego i postawiła na stole talerz ciasteczek z orzechami. Dzieci posiliły się, a potem poszły spać. Wróżka przygotowała dla nich posłanie z mchu i wonnego siana.

Spokojnie płynęło teraz życie biednych

16