Strona:Baczyński - Autografy utworów poetyckich (1939-1943).djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.
Do Andrzeja Kamińskiego.

O jakie szuwary nieśnione potrącałeś wiosłem?
Oto w dolinach rzeki ogniste płyną.[1]
Do takich to nas potęg zwykłe dni podniosły?
Takim to dniom oślepli wołaliśmy : przybądź?

Jakże nam przyjacielu wynieść wierszy lotos
biały i nieśmiertelny od hosanny proroctw
przez stal czerwonych czołgów,przez kolumny młotów,
przez lęk płonący żółto najstraszniejszym porom?

Jakże nam przyjacielu wrócić w cienie lip,
w czarnolasy, w krajobraz nadobnych motyli?
Oto z twarzą w gorączce przywarłą do szyb
jakże dzień z innych zdarzeń nad trwogą nachylić?

Jakże nam przyjacielu iść w niebieski park,
w chmury czarnych upiorów? Zmieniamy się w kamień
wpatrzeni w ranny trójkąt jakichś obcych warg,
w poezję,która zwolna umiera wraz z nami.


Dn. 15/XII. 1940 r.
Krzysztof Baczyński




  1. Przypis własny Wikiźródeł Na przepisanym na maszynie tekście zapisana obok piórem także wersja alternatywna tych dwóch wersów:
    Jakie brzegi nieśnione potrącałeś wiosłem?
    w dolinach czarnych rzeki z ognia płyną.