Moi mili, kochani,
gdzie ja odchodzę od was.
Dwa pióra żagle z ognia
moi mili, kochani.
Była noc. Znaki złote
niebo pocięły w koła
jaki duch na mnie wołał?
Kto je nakreślił na stropie?
Nóż gwiazd astrologicznych
cyrkiel ptasi rozwarty,
a ja nagi pod ogniem
żywy we śnie, w dzień martwy.
Moi mili, kochani,
gdzie ja od was odchodzę
prężą się łodyg moce
spełnia się noc ognista
płomień zamknięty w kryształ.
płomień zmieniony w ptaka.
moi mili, kochani
🞼
Lot w wirydorze chłodne,
gdzie deszcz wspomina w kroplach
kształt, który w czasie odlał
jak zastygłe pochodnie.
Wittenbergi, Awiniony zielone
zamki rosłe wśród deszczu lustra
o pamięci jak srebrny dzwonek
na milczących pielgrzyma ustach
O krużganki, gotyckie studnie
śród sabotów dziewczęcych i pliszek
ziemia wspomnień, rzeka złota w południe
w łzach zastygłe jak w szybie ciszy.