Strona:Bajka o człowieku szczęśliwym.djvu/114

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie. Ja ją porzuciłem.
— Słuszna. Nie należy zbyt długo bawić się jedną kobietą.
— Nie myślę tak. Nie bawiłem się nią. Kochałem ją i kocham.
— Żałujesz więc dzisiaj tego, żeś ją porzucił?
— Nie. Nie żałuję wogóle niczego w mem życiu. Niczego, choć za wiele rzeczy już płaciłem gorzko i krwawo. Ale wszystko, co się staje, nieuchronne jest i konieczne. Smutno mi tylko, gdy pomyślę, że tak często płaciłem z góry i drogo za nic i że życie moje ostatecznie się zmarnowało.
Don Juan poruszył się niecierpliwie w siodle.
— Życie po to jest dane, ażeby człowiek miał co marnować...
— Śmieszne zdanie.
— Być może. Dla ciebie i dla tych wszystkich, którzy nadają słowom dziwne znaczenia, jakich one nigdy nie miały — a żyć nie umieją. Życie trzeba przeżyć; — oto wszystko! Przeżyć, to znaczy każdy dzień, każdą godzinę i chwilę wypełnić sobą, szczęściem swojem i swoją rozkoszą, bez oglądania się na to, co ona w skutkach przyniesie. Wielu ludzi nazywa to właśnie