Strona:Bajka o człowieku szczęśliwym.djvu/184

Ta strona została uwierzytelniona.

usta do modlitwy złożone czy do pocałunku, — złota na bujnych włosach przepaska — i piersi odkrytej rąbek się wyłania.
Na stole moim zanosi się wieczystym śmiechem grajek gliniany, — jeno, że w martwej księżyca poświacie tak dziwnie ten śmiech do spazmatycznego, na wieczność zastygłego skrzywienia bólu podobny...
Hej, grajku! grajku mój gliniany...