przedrzeć oznaczoną w mapkach szczerbą na południową stronę grani, a potem już zwyczajna drogą na szczyt.
Nie wiedziałem i nie wiem dotychczas, czy przejście to jest używane, zazwyczaj bowiem — jak wnosić mogłem z opisów w drukowanych przewodnikach — schodzi się z Faulhornu, obierając drogę znacznie dalej na północ i niżej położoną, łączącą się ze ścieżką, która z hal Tschingelfeld na wieczne śniegi pod Schwarzhornem prowadzi. Nie wiedziałem zwłaszcza, jak nam się uda przejść wspomnianą szczerbą w południowej grani; wedle mapy, spodziewać się należało z tamtej strony bystrych krzesanic, należało nam tedy wyjść jak najwcześniej z noclegu, aby, w razie niepodobieństwa lub zbytniej dla towarzyszki naszej trudności przejścia, mieć czas do odwrotu i szukania innej drogi. W razie pomyślnym mieliśmy się spuścić ze Schwazhornu na południe i w Grosse Scheidegg pod Wetterhornem lub w Grindelwaldzie zanocować.
Więc ciemno było, kiedyśmy z hotelu wychodzili. Późny i niecały księżyc stał nad Alpami i oświetlał nam drogę, zrazu wygodną, gdyż postępowaliśmy ubitą ścieżką, z Faulhornu wiodącą. Dopiero minąwszy Simelihorn, nie do-
Strona:Bajka o człowieku szczęśliwym.djvu/201
Ta strona została uwierzytelniona.