Strona:Bajka o smoku, rycerzu Ćwieku i królewnie Lali.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

8
Patrzą — a tu nad Wisły brzeg
jedzie odważny rycerz Ćwiek —
czekoladową ma przyłbicę,
czekoladowe rękawice,
z boku u siodła — dziwna rzecz —
czekoladowy wisi miecz,
a nawet jego konik gniady
był z Fuchsa mlecznej czekolady!


9
Aż się zachłysnął ślinką smok,
ryknął z uciechy, no i w skok
z jamy do mostu prosto zmierza,
by tak smacznego zjeść rycerza!
Ćwiek się ze śmiechem podparł w bok,
wjeżdża na most — a za nim w krok
sunie okropny łeb pokraki,
chcąc połknąć przysmak nad przysmaki!